Kolejny tydzień szkoły za nami
Ostatnio, w związku z tym, że zaczęłyśmy sprowadzać zza granicy półfabrykaty i dorobiłyśmy się naszego pierwszego prawdziwego insygniowego wisiorka, przypomniały nam się wielkie obietnice poczynione wobec Was, związane z insygniowymi rzeczami. Aktualnie, jeżeli chodzi o półfabrykaty, jedziemy na zupełnych resztkach, co - możnaby się zdziwić - jeszcze bardziej pobudza naszą wyobraźnię xD Z tego wynika, że częściej powinnyśmy sobie przedłużać to nasze "out of stock", całkiem na zdrowie nam to wychodzi!
Z owych resztek półfabrykatów wykonałyśmy sporą ilość minicudeniek, z których część zaprezentujemy Wam dziś w poście.
Dawno dało się zdawać, była premiera ekranizacja ostatniej części Harrego Pottera a jeszcze dawniej wydanie samej książki *tutaj wklejamy melancholijną melodię, łzy wzruszenia i poczucie jak wszyscy jesteśmy starzy ._.*. A znak Insygniów zna już chyba cały świat //a jeśli nie... To nasza w tym głowa żeby wszystkich pouświadamiać! ~Miona//, a już na pewno wszyscy Potterheads!
Pojawia się on niemal wszędzie, gdzie bytowali Potteromaniacy //a także wszędzie tam, gdzie zjawiły się niegdyś Miona i Lily... khym... wciąż uważam, że rozwinięcie tematu naszej szalonej młodości nie jest najdoskonalszym pomysłem... ~Miona//Jeszcze za czasów szkolnych na ławce w sali od PO widziałam jeden na ścianie...hmmm...przypadek? Tak sądzę ._. ~Lily// i jest także bardzo popularnym wzorem wykorzystywanym w potterowej biżuterii
Skoro motyw Insygniów jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych potterowych motywów, dlatego nie może go zabraknąć również u nas! Po pastylkowych kolczykach, które wykonałyśmy wieki temu, przyszedł czas na małe unowocześnienie. Na dobry początek pokażemy Wam zupełnie nowe, insygniowo-kaboszonowe kolczyki w kilku wzorach!
I tak oto, wpadając w kolejne szaleństwo - tym razem insygniów - przytłaczamy potterowy świat naszymi kolejnymi pomysłami. Pomimo tej świadomości, owe pomysły się nie kończą, a my, tradycyjnie, nie wyrabiamy już z pokazywaniem Wam owoców pracy, zapoczątkowanych przez zderzenie się dwóch zwariowanych na punkcie Pottera szarych komórek w naszych głowach. Mamy nadzieję, że takich szarych komórek nam nie zabraknie - chociaż są to chyba obawy bezpodstawne, bo patrząc na to, co się ostatnio dzieje w związku z realizacją naszych postrzelonych pomysłów owe komórki nie próżnują i chyba ciągle przybywa im towarzystwa... Jaka szkoda, że pospolite neurony, które muszą przyjąć na siebie cały ciężar maturalnych powtórek, nie mogą wziąć z nich przykładu... No, nic, my spadamy przygotowywać się psychicznie na to, co czeka nas w następnym tygodniu szkoły. Jedyne, co możecie zrobić, to życzyć nam powodzenia... I sobie także, bo nie możecie zapomnieć o naszym >>KONKURSIE<< Został tylko tydzień... Pamiętajcie, że aby zabawa się odbyła, będzie musiało zgłosić się co najmniej 10 osób!