Na wstępie słówko o tym, co u nas. Znów trochę nam zajęło zebranie się do napisania następnego posta... lecz całkowitą winę zrzucamy na szkołę! *mina niewiniątek*. Nadal zastanawiamy się czy nauczyciele mają jakoś zakodowane w głowie coraz większe chęci zrzucenie na nas takiej ilości obowiązków?! /ja się pytam! ~Lily//. Dopiero koniec września, a obie mamy już po dziurki w nosie szkoły, sprawdzianów, kartkówek, odpytek, projektów i przede wszystkim - nieprzespanych nocy //Móóóózgii..... ~ Zombie Miona//. Mówiąc w skrócie nasz plan zajęć to: Wstanie. Śniadanie //oooj to nie zawsze... Zazwyczaj zamiast "śniadanie" jest zapie... Bieganie, znaczy się, na autobus ^^' ~Miona.// Szkoła. Obiad. Nauka. Ewentualnie kolacja. Nauka... myślicie że sen? Raczej padnięcie gdzieś miedzy nauką a nauką. Z drugiej strony, w tej przytłaczającej szkolnej rzeczywistości potrzeba tworzenia jest jeszcze bardziej wyraźna. Niewyjaśnionym sposobem udaje nam się między nauką, nauką i nauką obmyślać nowe pomysły i dopracowywać szkice nowych rzeczy. Przygotowania do dwóch większych handmadowych projektów trwają, a jak tylko uda nam się uporać z problemami technicznymi pokażemy Wam najnowsze wytwory naszych chorych wyobraźni //Możecie zacząć się bać, mwahahahahah ~Miona// Oczywiście w swoim czasie zaspojlerujemy wszystko na facebooku, ale dopiero, kiedy wszystko będzie dopięte na ostatni guzik. Troszkę ciężko ogarnąć bloga, pocztę, Facebooka i mieć życie, a jak dochodzą problemy techniczne... //To lepiej nie kończyć, co wtedy dzieje się ze mną i moją samokontrolą... ~Miona// Ale dosyć marudzenia! Prowadzenie bloga i potterowe robótki ręczne są niczym światełko w szkolnej, szaroburej mgle //raczej gęstej jak zupa...co się ją tnie nożem Lily/ kroisz zupę nożem xD? ~Miona/ jak się jest takim zombie jak ja to się nawet je zupę w wiadrze...xD ~Lily// . Podobnie działa każdy nowy komentarz, kolejna osoba, która zdecyduje się nas zaobserwować czy jeszcze jeden like na facebooku - to taki elektryzujący kop motywacyjny. Iiii, jak już jesteśmy w temacie, jeszcze tylko
Dziś mamy dla Was kolejną nowość, choć to sprzeczna kwestia czy kolejne znicze można uznać za coś nowego :D Znów wpadłyśmy w zniczowy szał i w zanadrzu mamy jeszcze parę zniczów // żeby tylko parę...~Miona// Tym razem pojawią się w całkowicie nowej odsłonie - ażurowych kolczyków. Trochę roboty z nimi było, musiałyśmy podumać, w jaki sposób to wszystko sklecić, ale z efektu końcowego jesteśmy zadowolone :)
Znicze mają nieruchome, przytwierdzone skrzydełka, jednak dzięki ruchomemu mocowaniu bigla można sobie je ustawić według uznania :) Kolczyki są niesamowicie delikatne i leciutkie. Ażurowy koralik mieni się pięknym, złotym kolorem, bardzo zbliżonym do oryginalnego Zniczowego. Szczególnie podoba nam się faktura koralika, dzięki czemu nasze miniaturowe znicze mają bardziej zbliżony wygląd do tych ukazanych w filmie //fakt, że są one ażurowe uznajemy za inwencję twórczą na potrzeby przerobienia ich na stylową biżuterię ^^ ~Miona// Delikatnie suną za właścicielem, któremu dumnie powiewają na uszach //jak ja walne określenie...to żal czytać ~Lily// no comment, choć sens oddałaś xD ~Miona//. Tak wiec jedyne co nam pozostaje to wam je pokazać. Oto duma i chluba Miony i Tiger Lily - złote znicze po raz pierwszy w formie kolczyków!
Wymiary:
średnica koralika: 10 mm
długość skrzydełka: 16 mm
długość kolczyka wraz z biglem: 3 cm
Materiały:
Elementy posrebrzane, elementy metalowe w kolorze złotym I to by było na tyle, jeśli chodzi o dzisiejszego posta. Mamy nadzieję, że wybaczycie nam lekką "nieskładność" ale jesteśmy całkowicie wympowane. Mamy nadzieje, ze trzymacie się ciepło, Żadne choróbska Was nie trafiły //Pozdrawia Was zasmarkana i zakaszlana Miona wraz z całym fanklubem jej słabej odporności składającym się z drobnoustrojów ~Miona// i jest u Was w szkołach jest choć trochę lepiej niz u nas //to już spora poprawa losu~ Lily// Do usłyszenia (a raczej do napisania)!