Magiczny cytat:



Możecie się śmiać! Kiedyś ludzie uważali, że nie istnieje ględatek niepospolity czy chrapak krętorogi!
~Luna Lovegood

niedziela, 24 listopada 2013

[054] - Felixowe kolczyki

Witajcie :)
Co prawda aparat udało nam się już zmusić do współpracy, jednak mimo to nie mogłyśmy sobie odmówić publikacji odkurzonych, starych fotek pewnego drobiazgu...

Dzisiaj pokażemy Wam kontynuację jednej z pierwszych kolekcji, jakie pojawiły się u nas na blogu. Chodzi rzecz jasna o "eliksiry i magiczne mikstury", a w zasadzie ich miniaturowe odpowiedniki. Możemy Wam zdradzić, że w związku z pewnym bardzo ciekawym zamówieniem nasze eliksiry niedługo przestaną być takie miniaturowe... A to nie wszystko ;> Wypatrujcie spoilerów na facebooku, bo będzie, oj będzie się działo ;)
Wracając do tematu... Dziś zaserwujemy Wam lek na wszelkie Wasze problemy. //W moim przypadku zabrzmiało to tak, jakbyśmy miały jakimś cudem unieszkodliwić nauczycieli ~Miona// //Mionka to nie Avada... ~Lily// Tzw. sraczka niewiele ma wspólnego z Avadą... Wbrew pozorom xD ~Miona// I nie, nie jest to ekonomiczna paczka ekstra skutecznego proszku na rozwolnienie, który mógłby przypadkiem znaleźć nad kubkiem z herbatą coponiektórych, skutkując, tak na przykład, odwołaniem zajęć szkolnych. Noo, przyznajcie się - każdy z Was chciał kiedyś mieć jeden taki naprawdę szczęśliwy dzień. Co byś nie zrobił/ła - to się uda. Nie nauczyłeś się na sprawdzian? Nic takiego, zostanie przełożony! Na obiad znów klopsy? Gdzieżby, tym razem naleśniczki! Matematyca robi kartkówkę? Nie tym razem!
Wystarczy łyk tego magicznego eliksiru i wszystkie problemy odpływają w siną dal... Można by rzec... łyk szczęścia ;) //Ach ta gra słów ~Lily// Dziś znów mamy dawkę szczęścia dedykowaną specjalnie dla pań, ponieważ są to szczęśliwe kolczyki :D  Z zamkniętym szczęściem w środku ;)




Wymiary:

Materiały: buteleczki szklane, postarzane papierowe etykietki, elementy posrebrzane, korek.

Grrrhhh jak widać blogger pozwolił sobie "poprawić" zdjęcia -.-
Jeśli już teraz jesteście na etapie bezgranicznego zachwytu właściwościami Felixa, to chyba odpowiedni czas, żeby Was uświadomić. Po pierwsze - tego eliksiru nie wypijecie, bo zaklęcie Trwałego przylepca nieubłaganie trzyma korek buteleczki na jego miejscu. Po drugie - Nawet jeśli w akcie desperacji jakimś cudem się do niego dostaniecie, odradzamy jego spożycie - zmodyfikowałyśmy recepturę na tyle, żeby ładnie się prezentowała na uszach i... chyba nieco straciła przy tym na jadalności. Noooo i po trzecie, nad czym współtowarzysze naszej szkolnej niedoli z pewnością ubolewać będą - jego użycie jest zakazane podczas wszelkich egzaminów, gier zespołowych i tym podobnych. //Tak więc zapowiada się kolejne kilka miesięcy bez snu, bo z "matury z Felixem" nici ._. ~Miona// Ale mimo wszystko nie przestajemy głęboko wierzyć, że samo przyodzianie Felixowych kolczyków może przynosić szczęście :D
Skoro już przy szczęściu jesteśmy, odrobinka tegoż bardzo nam się przyda - w przyszłym tygodniu przyjdzie nam się zmierzyć z próbnymi maturami ._. Czarodzieje, uwierzcie, to gorsze niż Owutemy! Trzymajcie kciuki, aby nasze wyczerpanie psychicznie nie osiągnęło zenitu pod koniec tygodnia, bo wtedy też musimy zachować nieco sił, coby potworzyć nieco nowości, o których zajawka może się niedługo pojawić na Lumosowym fp. My się już żegnamy, wracając do rozpaczliwego przerzucania notatek z dwóch lat nauki... Trzymajcie się ciepło, czarodzieje! //Niech grzejniczki bedą z Wami ~Lily//


poniedziałek, 11 listopada 2013

[053] - Kartka urodzinowa z Mapą Huncwotów

Witajcie!
A o czym dzisiaj? Dziś zaprezentujemy Wam osiemnastkową Kartkę z Mapą Huncwotów! Macie deżawi? Słusznie - podobny motyw mieliście okazję oglądać przy okazji posta z serii "Potterowych prezentów" - była to kartka urodzinowa dla Lily, wykonana przez Mionę. Co więc sprawiło, że zapragnęłyśmy powtórzyć ten motyw? Urodziny córki pewnej przemiłej Klientki, która zainspirowana wypocinami Miony, zaproponowała nam stworzenie podobnej kartki :D
Szczegółowy projekt jest wynikiem consensusu po długiej wymianie maili, jednak znakomita większość koncepcji wyszła ze strony pani Mamy.
Jako, że przy kartce nie było zbyt wiele roboty dla dwóch par rąk, jej wykonania podjęła się Miona, //następnie ciężko się pochorowała, z zaniemówieniem włącznie ~Miona//. Na szczęście wszystko w końcu się udało, kartka dotarła na czas, a obdarowana nią Solenizantka była kartką "oczarowana" :)







Kartka, która powstała tym razem, znacznie się różni od motywu pokazywanego wcześniej. Zasadniczą różnicą jest jej wielkość - zamiast niewielkiego, rozkładanego kwadratu mamy dwustronnie złożoną kartkę A4, otwierającą się w typowo huncwocki sposób. Ze zmianą wielkości wiąże się także powiększenie "horyzontów" na rysunku - dzięki temu z przodu udało się wcisnąć pomniejszony szkic całej Mapy Huncwotów i zrealizować magiczny projekt wnętrza kartki, który pozostanie naszą wspólną tajemnicą :) Możemy Wam zdradzić, że pojawiły się piękne życzenia ułożone przez Klientkę, oraz huncwockie ścieżki, (rzecz jasna z bucików) rozstrzelone po całej stronie i prowadzące w różne ciekawe miejsca, symbolicznie oznaczone zwojami pergaminu.  Z tyłu widnieje aranżacja fragmentu Mapy Huncwotów przedstawiającego Zakazany Las i Jezioro - w oryginale utworzone przez angielskie napisy, w urodzinowej wersji - przez różnorodne życzenia pisane łaciną :D //zwykłe napisy są meinstrymowe ~Lily// Tym razem trzeba było znaleźć ich nieco więcej, bo przy dwa razy większej przestrzeni głupio powtarzać jedno "Pulrimos Annos!" przez pół kartki. Tutaj doszukacie się również życzenia pomyślnego zdania egzaminu dojrzałości, dostania się na wymarzone studia, jak i... wypasionej fury :P //jak znalazłam takie życzonko po łacinie to nie byłam w stanie się powstrzymać, żeby gdzieś go nie wcisnąć :P ~Miona//A nam ucięło pożegnanie. Z racji, że długi weekend dobiega końca, życzymy Wam zapasu kawy i motywacji na tą resztkę tygodnia, coby jakoś tą szkołę przetrwać :P My pocieszamy się myślą, że już w piątek mamy długo wyczekiwane spotkanie twórcze, na którym będzie się działo...

poniedziałek, 4 listopada 2013

[052] - Każdy Gryfon poskromi lwa, czyli nowe kolczyki ze starej serii

Witajcie :)
Ale ten czas leci! Zdawałoby się, że wczoraj dopiero narzekałyśmy na wakacyjne powtórki maturalne, na rozpoczęcie roku... a tu już połowa semestru za pasem! Może to kwestia tego, że w ferworze walki o przetrwanie w naszych szkołach, żyjąc z tygodnia na tydzień na kofeinie //prawdziwe z nas kawowe zombie - zamiast "móóóózgiiii" wtaczamy się do domu z pomrukiem "Kaaaaawyyy"  ~Miona// ciężko zauważyć ten upływ czasu. Zupełnie nie zauważyłyśmy, że z każdym cotygodniowym spotkaniem handmadowym przybywa parę nowych drobiazgów, a jeden staruszek, który już dawno temu miałyśmy Wam pokazać wciąż czeka z nadzieją ujrzenia światła dziennego...
Były już kolczyki dla Ślizgonek, Krukonek...nawet Puchonki miały dla siebie dwie pary... W końcu nadszedł czas na Gryfonki i zamknięcie podstawowej kolekcji kolczyków ze zwierzętami domów.
Srebrne, rrryczące lewki ze szkarłatnymi kryształkami. Proste, a jednak mają swój urok :) Pół świata zjeździłyśmy za lwimi zawieszkami, które wyglądałyby choć trochę poważnie, dostatecznie oddawały majestat i siłę Gryffindoru. Na finiszu jednak poddałyśmy się urokowi lwiątek w wersji nieco słodszej, uroczej i... z całą pewnością zupełnie niepoważnej. Owa słodycz nie odjęła im jednak swego rodzaju majestaty i bijących z ich pyszczków odwagi... Widząc ten rozdziawiony pyszczek niemal słychać to groźne, potężne rrraawwr!




No dobra, chrzanimy. Pozostańmy przy bezpiecznej wersji, że te kolczyki są po prostu Gryfońskie, a resztę epitetów każdy określi we własnym zakresie :) Patrząc na nie z perspektywy czasu, wydają nam się takie naturalne, zwyczajne - nieco nietypowy, acz delikatny Potterowy akcent uzupełniający codzienny strój Gryfonki uwięzionej w mugolskim świecie. Przy okazji naszej pierwszej i ostatniej jak na razie sprzedaży stoiskowej na konwencie Magic Off (relacja tutaj), wykonałyśmy całkiem sporo zwierzakowych kolczyków i cieszyły się one całkiem niezłą popularnością :) Ostatnio nawet znalazłyśmy zdjęcie naszego prowizorycznego stojaczka na kolczyki, //Robionego na hurra o godzinie 1.30, gdzie punkt szósta miałyśmy się stawić na konwencie ._. ~Miona// //wyobraźcie sobie naszą panike gdy przez 15 minut nie mogłyśmy znaleźć jednego kruka...~Lily// którego chyba jeszcze nie zdążyłyśmy Wam pokazać. Tak więc z okazji braku okazji, paczcie :D








Parę sztuk nam jeszcze zostało, więc jakby ktoś był zainteresowany, niedługo pojawią się na Agrafce. //więc nic tylko obserwować bo może trafi się wam jakiś pupilek do przygarnięcia na uszy ~Lily//
A Wy co sądzicie o biżuterii z nawiązaniem do Hogwarckich domów? Pytanie zadajemy nie bez okazji - rączki nas świerzbią, żeby nieco rozwinąć temat, jako chwilowa odskocznia od niedawnego napływu zniczowej biżuterii. Pomysłów mamy krocie, póki co parę jest nawet stopniowo realizowanych ;) Czekamy na Wasze opinie i nietypowo szybko się żegnamy - czeka nas pracowita nocka :D

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...