Nie chcemy Was zanudzać zniczami, naprawdę. Uwierzcie w nasze dobre chęci, starałyśmy się powstrzymać, błagałyśmy wręcz naszą podświadomość, aby nam tego nie robiła... ale to było silniejsze. Wybaczcie :(
Chyba wiecie co to oznacza? Tak, tak - kolejna aranżacja złotego znicza - tym razem w formie pierścionka (podstawa regulowana :)).
I znowu nas poniosło ze zdjęciami...
Wymiary:
Średnica koralika: 8 mm
Długość skrzydełka: 16 mm
Materiały: Elementy posrebrzane, elementy metalowe
Jak widzicie ten znicz różni się od innych - i ta różnica polega między innymi na tym, że jest bardziej pracochłonny. Po drobnym łańcuszku, którego
półtoramilimetrowe ogniwka doprowadzały nas do szału, myślałyśmy, że taki znicz to pestka. O zgrozo! //Matko Boska Częstochowska! ~ Lily//
Takie małe, a takie niepozorne. Podczas klejenia super mocnym dwuskładnikowym klejem mało brakowało, a Mionę by wynosili z pokoju z palcami przytwierdzonymi do biurka, a Tiger Lily paradowałaby ze zniczem przytwierdzonym do nosa //Do teraz czuje klej na nosie...brrr...~Lily / Weź nie mów, wciąż mi się śni, jak wsiadam do autobusu z biurkiem przytwierdzonym do palców ~ Miona// Ciekawe doświadczenie, a po setnym poprawianiu pozycji skrzydełek Miona dostała szału //bez kija nie podchodzić~ Lily / ale psychoterapia u Lily i kubeczek meliski dały temu radę :D
Jeszcze raz przepraszamy za kolejnego znicza, miało być urozmaicenie a tu takie bum. No co my poradzimy, że one są takie potterowe, fascynujące, w dodatku obie uwielbiamy quidditch...
Głowa nam pęka od pomysłów, ale przecież nie nazwałyśmy się "Znicz art", czy "Lumos art - znicz handmade". //ja głosowałam za Kafel Handmade -.- nie przeszło...~Lily / Kochana Lily, bardziej by pasowało Tłuczek handmade. Taki do mięsa, bo to w końcu bardzo potterowe ^^//
Do następnego :)