Hej!
Na wstępie chciałyśmy Wam serdecznie podziękować za wszystkie przekochane komentarze. Statystyki, które ostatnio nie czuły się najlepiej, dziś odrzuciły termofor i pierzynę - teraz podskakują miarowo, dziękując za wszystkie życzenia pod ich adresem ;)
Wasz komentarzowy zryw pod ostatnim postem przeszedł nasze najśmielsze oczekiwania. Zebrało nam się na smęty i nieopatrznie wspomniałyśmy o upadających statystykach... A Wy w odpowiedzi pobiliście rekord - aż 25 komentarzy w 3 dni! Jak wiecie, każda Wasza opinia i każdy Wasz komentarz jest dla nas bardzo ważny- tak więc po ostatnim poście dostałyśmy takiego pozytywnego kopa, że chyba starczy nam energii do tworzenia na całe wakacje. Na tej pozytywnej fali mobilizacji Miona była w stanie wytrwać bite 16 godzin przed złomputerem dopieszczając w programie graficznym wcześniej wspomniany ściśle tajny projekt :)
Chociaż, jak już wspomniałyśmy, będziemy tworzyć i pisać nawet wtedy, gdy nasz blog będzie odwiedzać jeden, jedyny fan - dla tego jednego fana warto będzie pisać :) Już miałyśmy pisać kolejnego posta, nadrabiając tym samym poczynione wcześniej zaległości, gdy naszła nas ochota na coś... niecodziennego //taki tam... suprise ~ Lily// Tak dla odmiany od zwykłej, szarej codzienności mamy dla Was kolejną część z serii z naszych "Potterowych prezentów"!
Na wstępie chciałyśmy Wam serdecznie podziękować za wszystkie przekochane komentarze. Statystyki, które ostatnio nie czuły się najlepiej, dziś odrzuciły termofor i pierzynę - teraz podskakują miarowo, dziękując za wszystkie życzenia pod ich adresem ;)
Wasz komentarzowy zryw pod ostatnim postem przeszedł nasze najśmielsze oczekiwania. Zebrało nam się na smęty i nieopatrznie wspomniałyśmy o upadających statystykach... A Wy w odpowiedzi pobiliście rekord - aż 25 komentarzy w 3 dni! Jak wiecie, każda Wasza opinia i każdy Wasz komentarz jest dla nas bardzo ważny- tak więc po ostatnim poście dostałyśmy takiego pozytywnego kopa, że chyba starczy nam energii do tworzenia na całe wakacje. Na tej pozytywnej fali mobilizacji Miona była w stanie wytrwać bite 16 godzin przed złomputerem dopieszczając w programie graficznym wcześniej wspomniany ściśle tajny projekt :)
Chociaż, jak już wspomniałyśmy, będziemy tworzyć i pisać nawet wtedy, gdy nasz blog będzie odwiedzać jeden, jedyny fan - dla tego jednego fana warto będzie pisać :) Już miałyśmy pisać kolejnego posta, nadrabiając tym samym poczynione wcześniej zaległości, gdy naszła nas ochota na coś... niecodziennego //taki tam... suprise ~ Lily// Tak dla odmiany od zwykłej, szarej codzienności mamy dla Was kolejną część z serii z naszych "Potterowych prezentów"!
Tym razem coś od Lily - wspaniała podkładka pod kubek dla prawdziwej Gryfonki. Wykonana na korkowo-piankowej podstawie techniką decoupage. Zrobiła tak duże wrażenie na osobie obdarowanej, //czyli mnie ^^ ~Miona// że ta obiecała sobie nigdy nie zbeszcześcić dzieła poprzez postawienie na nią kubka z gorącym piciem. W zamian za to podkładka zajmuje zaszczytne miejsce na półeczce i czeka, aż Miona wyszuka jej dogodne miejsce w pionie, gdzie zawiśnie jak obrazek obok Gryfońskiego krawatu z Gryfońską przypinką. A stanie się to prawdopodobnie w te wakacje, na które zaplanowałyśmy sobie "Zapotterzyć" sobie nasze pokoje :D //szczegolnie, że nasze krawaty szły miesiąc...cały długi miesiąc ;_; ~Lily//My jak na razie Was gorąco ściskamy i pozdrawiamy - jak dobrze pójdzie, za parę postów pochwalimy się efektami naszego tajemniczego projektu :) Do napisania!
Też ostatnio próbowałam decoupage, bardzo fajna sprawa :) A napięcie budujecie jak w "Milionerach"! :P Ale czekam cierpliwie :D Miło, że statystyki mają się lepiej (wiem co znaczą te podupadłe... 0 wyświetleń nieco dołuje ;_;) :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
piszę, abyście się nie zniechęcały. odwiedzam setki blogów a tylko u was piszę komentarz... jesteście świetnie, podkładka niczego sobie, ale jako Krukonka... no chyba wiecie jaką bym chciała ;) weny, motywacji i codziennych postów
OdpowiedzUsuń~Mucha
Cieszę się, że statystyki wyzdrowiały! Czekam już na kolejny post i życzę tak dużo komentarzy pod każdym postem, jak pod tym ostatnim ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł na prezent! aż zazdroszczę ;)
OdpowiedzUsuńa na więcej informacji o "tajnym projekcie" czekam z niecierpliwością :)
pozdrawiam!
Chcesz poznać inną historię miłości Lily Evans i Jamesa Pottera? Zapraszam na http://melancholijne-lilie.blogspot.com/ Nie rozczarujesz się :)
OdpowiedzUsuńTaka podkładka pod kubek to skarb *-* ja bym jej używała jak najczęściej nie dlatego, żeby zniszczyć. Oj, nie nie, ale mam zwyczaj jak najczęstszego używania rzeczy, które mi się podobają. I gdyby podkładka była z herbem Slytherinu, czy Ravenclavu... Mrrrrrrrr.
OdpowiedzUsuńOj szkoda byłoby mi używać tej podkładki, taaaaaka jest śliczna *.*
OdpowiedzUsuń