[034] - Naszyjnik z Ravenclavu

Hej!
To było energiczne "hej!". Bardzo energiczne jak na nasze dzisiejsze siły witalne...
Ale stwierdziłyśmy ostatnio, że my tutaj cały czas tylko szkoła i szkoła...przecież nie sama szkoła się żyje! My mamy przecież tyle zajęć po za nią! Na przykład...ten...ostatnio...jadłyśmy obiad! A nawet poszłyśmy spać! Potteromaniacy...spać! Czy wy sobie to wyobrażacie?! //totalny odlot :O ~Lily//. Widzicie ile my mamy niesamowitych wrażeń...nie, żeby wkradła się tutaj jakaś ironia. Skądże! Toż to czysta prawda.
Ograniczając jednak rozmowy o naszym codziennym życiu na kofeince, godzinie lub w porywie półtorej snu i próbowania rozumienia co mówią do nas nauczyciele zaczniemy wreszcie cześć właściwą posta czyli coś, co jesteśmy winne wszystkim Krukonom, wraz z przeprosinami gratis.
Na wstępie po wstępie, nie wiemy czy ktoś pamięta ale przepraszałyśmy wszystkich Krukonów za brak naszyjnika z ich domu. Jednak stwierdziłyśmy. No halo. Nie może tak być. Żeby Krukoni nie mieli naszyjnika?!
Więc po bardzo długiej i pełnej zwrotów akcji burzy mózgów udało nam się opracować sposób na niewygodne, niesymetryczne, ale za to jak piękne godło Ravenclawu. Można powiedzieć, że cały czas krążyłyśmy wokół niego a nie mogłyśmy na niego wpaść. Gdy już ustaliliśmy co i jak i skończyłyśmy godzinny napad głupawki, przystąpiłyśmy do pracy. I tak powstał ten drobiazg, uzupełniający pełną kolekcję Hogwarckich naszyjników domów naszego pomysłu i autorstwa :D Jako że motyw nam bardzo przypadł do gustu, już szykujemy inne odsłony godeł :D
Pominąwszy litanię, ile to razy otarłyśmy się o amputacje kciuka aż po łokieć przy operowaniu żyletką i o dorobienie sobie kilka otworów ciała przy użyciu innych ostrych narzędzi pozostaje nam zaprezentować Wam zdjęcia. Bon apetit! //czy jakoś tak... ~Miona//
Mamy nadzieję, że każdy z Krukonów wybaczy nam, że tyle to trwało.

Naszyjnik jest utrzymany w barwach Ravenclawu - granacie z domieszką brązu, a z herbu dumnie spogląda orzeł, z rozpostartym skrzydłem. Całość dopełnia srebrny łańcuszek z wzorkiem i granatowy koralik.

A co jeszcze u nas, poza małym kryzysem twórczym i nadmiarem nauki? //dla wygody czytelników wywaliłyśmy wszelkie podpunkty szkolne, sprawdzianowe, nauczycielowe etc ~Miona//
- Dziękujemy wszystkim za każde zamówienie, komentarz, słowa otuchy czy choćby zwykłe "cześć" przez gadu. To dzięki Wam //jeszcze ~Miona// nie zwariowałyśmy! Dziękujemy bardzo i obiecujemy niedługo się odwdzięczyć.
- Lily wreszcie zrobiła porządek w folderze z Potterem! - Brawa dla Lily *Lud wstaje i klaszcze. Łzy wzruszenia. Lily dostaje pokojową nagrodę nobla*
-Miona uporządkowała swoje notatki i karteczki z pomysłami *Lud zaczyna wznosić wiwaty. List gratulacyjny od Obamy w drodze, ludności z całego świata nie grozi już katastrofa ekologiczna i śmierć przez przygniecenie toną karteluszek*
- Lily i Miona nie widziały się przez rekordowe dwa tygodnie... zaczynało nam odbijać...
-Lily i Miona zobaczyły się po trzech tygodniach niewidzenia i... spędziły czas na kreatywnym leżeniu plackiem na glebie
- Lily byleby nie robić zadania z polskiego zmieniła tapetę na komórce 847261 razy...zaczynamy się bać
- A tak z innej beczki, piękną mamy zimę tej wiosny, nieprawdaż? W sam raz na Lany Poniedziałek! Gwarantujemy Wam, że nikt nie zmoknie, bo strumienie wody zdążą zamarznąć w locie //to nawet oryginalny pomysł...Obity Poniedziałek też ładnie ~Lily// , zanim choć musną Wasze przemarznięte ciała. A przynajmniej tak sytuacja zapowiada się u nas. Tak więc my zaczynamy się zbroić na wojnę na lodowe kule! // Strzeżcie się, nauczyciele! ~Miona//
I to by było na tyle! Do no napisania! Mamy nadzieję, że już nie długo :D