Magiczny cytat:



Możecie się śmiać! Kiedyś ludzie uważali, że nie istnieje ględatek niepospolity czy chrapak krętorogi!
~Luna Lovegood

niedziela, 13 stycznia 2013

[26] - Złoty znicz na uwięzi w nowej aranżacji

Witamy. Z powodu przytłaczającej fali zachorowań na świńsko-króliczo-owczo-ptasią grypę Lily dopadł jakiś potworny wirus i jednym sprawnym ruchem uziemił ją w łóżku na dwa tygodnie //skubany...dobry lewy sierpowy...~Lily//. Za to jakiś wirus skurw....skurczybyk poprzestawiał coś w łepetynach nauczycieli Miony, by jeszcze bardziej dowalić naszej czarownicy masę zadań/sprawdzianów/zadań i sprawdzianów/sprawdzianów i zadań/zadaniosprawdzianów/sprawdzianozadań... Prawdziwą plaga ! // plaga? Pandemia! No normalnie aż ma się ochotę skorzystać z przywileju używania magii poza Hogwartem i walnąć małe Obliviate na 99% grona pedagogicznego ~Miona  //
Tak wiec jakiekolwiek próby spotkania spełzły na rozmowach tego typu:

"- Spotkamy sie?
- Ekem...tfu...ekem...  *tu Lily wydaje odgłosy konia tonącego na bagnach* // o natężeniu 1000 decybeli płynących wprost do mojego więdnącego uszka ~Miona// zasłaniam usta! ~Lily//
- A....czyli ty tez nie możesz... "

Jak się pewnie domyślacie, zaiste owocne są nasze ostatnie wspólne spotkania... szczególnie, że ich nie ma. Ale z drugiej strony, wena nas przedtem nie opuszczała i w wyniku tego naprodukowałyśmy tysiąc pięćset // Tak, noo w przybliżeniu... ~Miona// //dużym... zaokrągleniu ~Lily// różnych ciekawych rzeczy, w tym nawet garstkę tych, które zapowiadałyśmy daaawno daaawno temu na początku naszej przygody z tworzeniem, więc jak na razie kryzys związany z brakiem nowych tworów nam nie grozi. W związku z wyżej wymienioną weną właśnie, jak i wyżej wymienioną niemożnością spotkania się, piszemy do Was spod oceanu miliarda  karteczek z zapiskami, szkicami i pomysłami na nowe twory... Przynajmniej tak wygląda sprawa u Miony, której nawaliło zaklęcie porządkujące // Cóż, nigdy nie byłam w tym najlepsza... Raz nawet zaczęły mnie gonić niedzisiejsze ani niewczorajsze skarpetki, domagając się prania...  ~Miona// Ciesz się, że nie sweter...nie miałabyś szans xD ~Lily//No, ale kończąc tę  jakże ciekawą opowieść zatytułowaną "co nowego u Lily i Miony?" przejdźmy do meritum, czyli do przedstawienia Wam kolejnego drobiazgu.
Pamiętacie jeszcze zniczową biżuterię?  Głupie pytanie... z racji naszej małej obsesji  nie dajemy Wam o niej zapomnieć ani na chwilę...  //jesteśmy takie zue :3 ~Lily//  Dawno zniczów nie było, więc coby tradycji stało się zadość, mamy zaszczyt przedstawić Wam jeszcze jeden naszyjniczek znicz, jednak w nieco innej aranżacji. Powstał wieki temu i mamy masę innych, ciekawszych (nowszych :D) rzeczy, jednak zdjęcia leżą sobie i się kurzą, a sam naszyjnik niecierpliwie domaga się prezentacji. // Czy to ten kluczowy moment, gdy naszyjniki domagają się od nas czegoś, kiedy należy się zgłosić do specjalisty? ~Miona//.
Bez zbędnych ceregieli, o to przed Państwem stary-nowy naszyjnik znicz.









Aby zadowolić najwybredniejsze gusta, szukałyśmy po sklepach specjalnego koralika, który tak jak filmowy znicz posiadałby żłobienia. Można by się czepić, że niekoniecznie o takie żłobienia chodziło, ale kto by się przejmował :D Teraz rozwiązałyśmy ten problem, ponieważ nasze ostatnie eksperymenty //to serio były eksperymenty...nie że coś spaliłyśmy...ha...ha...taaa... ~Lily//  z masą termoutwardzalną wypadły pomyślnie, więc będziemy mogły tworzyć również znicze ze żłobieniami i wzorkami stworzonymi według naszego uznania.
Naszyjnik zawieszony jest identycznie, jak poprzedni - na podwójnym, drobniutkim łańcuszku // Tym razem nie obyło się bez pęcherzy... ~Miona// a skrzydełka swobodnie powiewają w powietrzu. W świetle koralik prześlicznie się mieni, żłobienia natomiast wyróżniają się oryginalnym błyskiem. Szkoda tylko, że bardzo opornie pozował do zdjęć i żeby ten blask uchwycić trzeba było zrobić 1196363 zdjęć, z których ostały się tylko marniutkie trzy, widoczne powyżej.
Chociaż koraliczek całkiem nam się podoba, z pewnością nie raz wrócimy jeszcze do starych, dobrych zniczowych koralików. A która wersja naszyjnika bardziej Wam przypadła do gustu?

12 komentarzy:

  1. Śliczny! I ten, i poprzedni.

    OdpowiedzUsuń
  2. Śliczny zakupiłabym go!
    http://love-story-in-london.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. omg jaki śliczny :3 kupiłabym ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. można u was kupować ? w jaki sposób ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście naszyjnik jest na sprzedaż, napisz do nas na maila lub gg w tej sprawie, wszystko Ci wyjaśnimy i ustalimy szczegóły.
      Pozdrawiamy!
      Zespół Lumos Art

      Usuń
  5. Jak dla mnie obie wersje są kosmiczne. ;D Chociaż ten koralik jest bardziej interesujący... ;P
    I żeby nie było piszę, że przeczytałam całą powieść pt. "co nowego u Lily i Miony?" . ;3
    Pozdrawiam Zuza

    OdpowiedzUsuń
  6. kocham Wasze posty. teściki, arkusze z zadaniami, kilka stron cwiczen oraz sprawdzianokartkówki, ktore "moga byc nawet na kazdej lekcji, nie musza byc zapisywane ani zapowiadane, wiec cieszcie sie, ze Was poinformowalam" ~ ? ja takze je kocham. szkola jest kochaaaana!

    pozdrawiam

    yyy.. to wszystko, oprocz pierwszego zdania bylo sarkazmem (jakby co : ))

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękny ten naszyjnik! Kiedy będzie w sprzedaży na allegro?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niedługo, gdy wykonamy podobny, pojawi się na Srebrnej Agrafce lub na allegro, póki co można go wygrać w naszym rozdaniu (http://lumos-art.blogspot.com/2013/01/urodziny-bloga-czyli-wielkie-magiczne.html) :)
      Pozdrawiamy
      Miona&Lily

      Usuń
  8. Świetny, jednak co mi nie pasuje-i ten błąd popełnia wiele osób-skrzydła złotego znicza są ZŁOTE! Jak zresztą nawet sama jego nazwa wskazuje :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj,
      Jesteśmy stu procentach pewne, że nie popełniamy żadnego błędu w sprawie skrzydełek znicza. Obie przeczytałyśmy całą serię setki razy, łącznie z lekturami uzupełniającymi, toteż co do koloru skrzydełek znicza nie mamy żadnych wątpliwości. Jeśli jednak nadal nie jesteś pewna, odsyłamy do książek, lub lektury uzupełniającej " Quidditch przez wieki", w której znicz został opisany wyjątkowo barwnie i dokładnie. Gorąco Ci polecamy także uważne przeczytanie zarówno "Quidditcha", jak i wszystkich siedmiu części Pottera, w których znicz był wielokrotnie wspominany. Zapewne sugerowałaś się kolorem skrzydeł w filmie, jednak warto pamiętać, że Harry Potter to przede wszystkimi książki, a nie ich filmowe adaptacje, które, choć wspaniałe, niestety niejednokrotnie w pewnych szczegółach nie zgadzają się z dziełem pani Rowling.
      Opisy, które mogą Cię zainteresować znajdują się na str. 24 w "Quidditchu przez wieki" i w rozdziale "Quidditch" na str.196 w pierwszej części serii. Przykładów można przytaczać wiele, jednak aby rozwiać podstawowe wątpliwości chyba starczy, chociaż nic nie stoi na przeszkodzie, abyś poszukała we własnym zakresie ;).
      Pozdrawiamy
      Miona&Lily

      Usuń
  9. W jakiej cenie jest ten prześliczny naszyjnik?

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz bardzo wiele dla nas znaczy - jeśli macie jakieś uwagi bądź chcielibyście wyrazić swoją opinię - będziemy bardzo wdzięczne ;)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...