Zastanawiacie się zapewne, co było przyczyną kolejnych opóźnień. Coby Wam nie sprzedawać tej samej wersji wydarzeń (która, chociaż załamująco prawdziwa, staje się nudna) i przy okazji zrekompensować Wam tą przerwę zdradzimy, że już niedługo czeka nas mała niespodzianka związana z nowo nawiązaną współpracą z pewną potterowo-facebookową stronką oraz... z dzisiejszym postem. Ale ciii... O tym dowiecie się w swoim czasie, ale warto będzie czekać :)
A wraz z dzisiejszym postem pokażemy Wam rzecz, na którą, sądząc po facebookowych lajkach, czekało sporo osób. Wykonanie tego, nieskromnie mówiąc, cudeńka kosztowało nas sporo czasu i jeszcze więcej nerwów //odliczając tak zwane koszta dodatkowe, czyli na przykład fortunę, jaką wyładowałyśmy na ziołowe herbatki uspokajające, które byłam zmuszona żłopać hektolitrami, bo w przeciwnym wypadku puściłyby mi nerwy i mój ukochany złomputer wyleciałby z hukiem przez okno mojego pokoju, przy stosownym akompaniamencie soczystych przekleństw * ~Miona// //PS. Ona to powiedziała na jednym wdechu o.o ~Lily// Mowa oczywiście o zaanonsowanych na facebooku książeczkowych bransoletkach!
Pomysł na potterowe drobiazgi z wykorzystaniem miniaturowych książeczek zakiełkował nam w główkach już na samym początku naszej działalności. Okazało się jednak ,że sporo osób przed nami wpadło na podobny pomysł, a same bransoletki cieszą się dość sporą popularnością. Nie chciałyśmy tępo powielać czyjegoś projektu, ale także nie zamierzałyśmy z naszej wizji rezygnować!
W związku z tym Miona i Lily zaczęły knuć, co by tu zrobić, żeby nasze książeczki wyróżniały się spośród innych. Próbowałyśmy stworzyć bransoletkę taką, z których byłybyśmy zadowolone w stu procentach - co się oczywiście wiązało z ciągłą wścieklizną przy ryzykownych próbach i fatalnych błędach //nadjeżdża cysterna z meliską dla Miony ~Miona//. Korzystając z wieelu środków i niebezpiecznych w naszych rękach narzędzi w końcu się udało - stworzyłyśmy książeczkę, z której byłyśmy w pełni zadowolone. Pokazałyśmy ją Wam na facebooku //I przypadkiem wrzuciłyśmy za szafę ~Miona// //ekem...ja nadal nie wiem jak to się stało...~Lily// Potem naprodukowałyśmy ich duużoooo... Już miałyśmy zacząć świętować, gdy pojawił się jeden, mały, taki tyci-tyci problem... Po podliczeniu i posortowaniu całego naszego dorobku z jakiś 20 książeczek, które udało nam się wykonać próbowałyśmy skompletować bransoletkę... i na próbach się skończyło, bo - niespodziaankaaa!! - wszystkie "czary ognia" postanowiły się schrzanić podczas produkcji. //Nieee żeby wynikało to z naszej nieuwagi czy coś, wcaaaale nie pomogłysmy im się schrzanić <piłuje czerwone różki powoli wyrastające z tyłu głowy> No, dobra, może troszkę... ~Miona//
Ale zaparłyśmy się zadnimi kopytami, że bransoletka powstanie, i powstała! Z małym opóźnieniem co prawda, ale jednak jest! Przed Państwem... Jedyna w swoim rodzaju... Lumosowa Bransoletka z Książeczkami!
A teraz zapraszamy na narcystyczny zdjęciowy spaaaaaaaaaaaaaaaaaaaam!
Każda fotka jest ładniejsza w powiększeniu :)
Bransoletka w pełnej okazałości :D //khym... Poduszka jako tło to był nienajlepsiejszy pomysł... ~Miona// |
A tak prezentuje się na ręce :) |
Na tle realnych odpowiedników zawieszek |
I zapasowe książeczki (niektóre jeszcze bez zawieszek)
Wymiary:
Wysokość książeczki: 21 mm
Szerokość książeczki: 13 mm
W zależności od części, książeczki różnią się między sobą grubością (proporcjonalnie do swych realnych odpowiedników)
Długość bransoletki: możliwa do dopasowania na każdą rękę
Materiały:
Masa polimerowa, elementy metalowe
Starałyśmy się, aby nasza bransoletka składała się z książeczek będących wiernym odwzorowaniem ich realnych odpowiedników. Wymagało to sporo pracy, ale warto było - nasze książeczki są dokładnymi miniaturkami, wykonanymi w skali 1:10 (dokł. do 1mm), co oznacza, że różnice w wielkościach są proporcjonalne. Coby nie oddawać w wasze ręce bransoletki z książkopodobnymi klockowatymi dyndajłami, postarałyśmy się również o imitację stron - każda książeczka ma delikatne żłobienia po bokach, do złudzenia przypominające książkowe kartki. Co jeszcze - i rzadko spotykane - nasze książeczki mają dokładnie odwzorowane, własnoręcznie opracowane w programie graficznym okładki (zarówno boczna, jak i przednia i tylna okładka są takie, jak w oryginale). Całość oczywiście zabezpieczona przed wilgocią :) Każda książeczka posiada osobny charmsowy karabińczyk,
Uprzedzając pytania, musimy Was od razu poinformować, że nie jesteśmy pewne, czy będziemy sprzedawać nasze bransoletki. Wykonanie każdej z nich wymaga sporo czasu, którym jak na razie nie dysponujemy. W związku z tym wszelkie pytania w ich sprawie kierujcie wyłącznie na maila, odpowiemy indywidualne na każde :) //to zabrzmiało jak reklama Mango o.O ~Lily//
Eeech, jakiś taki rzeczowy nam wyszedł ten post. Zapewne dlatego, że całe nasze życie ostatnio jest napięte i rzeczowe, niczym 60-zadaniowy chemiczny maraton //do biegu...gotowi...dead...~Lily//. Bijemy ostatnimi czasy rekordy w niespaniu i zakuwaniu - jakby były jakieś ogólnopolskie zombie-zawody, odniosłybyśmy bezprecedensowy sukces. Tak, wiemy, wiemy, że przez tą zabawę w zombie zaniedbujemy bloga i zasługujemy na srogą karę. Niestety jak na razie nie jesteśmy w stanie z czystym sercem obiecać poprawy, ale postaramy się Wam to wynagrodzić za jakiś czas :)
A co z naszą niespodzianką?
__________________________________________________________________________________
*mowa tu o niezwykle męczącym, trudnym i nudnym projektowaniu okładek....
Dziewczyny, zaglądacie czasem na pocztę mail? :) Pisałam do Was w związku z bransoletkami ze zniczem, moja siostra również. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńZaglądamy regularnie, chociaż ostatnio miałyśmy małą obsuwę z odpowiedziami. Zdawało nam sie jednak, że wszystkie odpowiedzi zostały wysłane, jeśli jednak ich nie otrzymałyście, przejrzymy wszystko jeszcze raz i po kłopocie. Oj, to chyba ten czas żeby z beta-onetowej poczty przenieść się na gmaila...
UsuńCudowne są :)
OdpowiedzUsuńNie wiem czy komentarz który napisałam doszedł bo komputer mi się chwilowo zawiesił, w razie wypadku piszę jeszcze raz ;) (gdyby tamten komentarz doszedł to nie musicie tego publikować :) )
OdpowiedzUsuńBransoletka jest po prostu CUDOWNA! *.* Wiem co dać przyjaciółce na urodziny! Ja zamówię dzisiaj to wyrobicie się na 27 października? :D
A co do notki, humor mam dzisiaj dobry a po przeczytaniu notki mam jeszcze lepszy, znowuż się nieźle uśmiałam :)
Pozdrawiam dziewczyny!
/Mirandad (albo Hermiona, znajomi tak na mnie mówią bo podobno cały czas siedzę w książkach i mam "Hermionkowe włosy gdyby natapirować" O.o -> pozostawiam bez komentarza xD)
piękna bransoletka, uwielbiam HP!! ;))
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie po wyróżnienie ;)
pinku-art.blogspot.com
Zaczepista bransoletka! Mimo że nie cierpię charmsów, ten łańcuszek naprawdę mi odpowiada ;D
OdpowiedzUsuńOMG!!!!!!! Jakie cudaaa!!!! ;*****
OdpowiedzUsuńKahasz! :) Dlaczego ja się dowiaduję dopiero teraz o tym blogu? :) Jesteście genialne! W ogóle podziwiam to, że robicie takie rzeczy. xD Zaraz wrzucam bannerek do siebie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Choco :)
[www.heart-pain.blogspot.com]
Zobaczyłam post i oniemiałam :) Podzielam uzależnienie od meliski w różnych sytuacjach . Bransoletka - genialna . Rozumiem , że wykonanie każdej to niemałe wyzwanie , ale będę dosłownie płakać ze szczęścia , jeżeli jednak zdecydujecie się je sprzedawać :)
OdpowiedzUsuńOniemiałam ! Bransoletka-genialna ( podzielam uzależnienie od meliski w różnych sytuacjach) . Wykonanie każdej to na sto procent pracochłonne zajęcie , ale będę płakać ze szczęścia , jeżeli zdecydujecie się je sprzedawać . Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńJest możliwość zakupienia takiej bransoletki?
OdpowiedzUsuńNa razie ta bransoletka pojechała na konkurs organizowany "są ludzie i parapety ale żeby do Hogwartu się nie dostać". Nie udało nam się skompletować jeszcze drugiej takiej //przeklęta Czara Ognia =.= ~Lily//. Jednakowoż wszystkie zamówienia rozpatrujemy indywidualnie. Proszę pytania kierować na maila by nie było bałaganu ;) Można ustawiać się w kolejce ;)
UsuńNa brodę Merlina... Znając życie szanowne autorki zapomniały o tym blogu, a moje marzenie posiadania takiej bransoletki legło w gruzach... A jest wręcz prześliczna..
OdpowiedzUsuń