Witajcie! Cześć! Czołem!
To było entuzjastyczne powitanie! ...mniej już entuzjastycznych potteromanek. Znacie tą myśl...pierwsze dwa tygodnie szkoły? Ee...luzik...PSO przecież, lekcje organizacyjne i te sprawy...to jeszcze nic...odpocznę sobie. Przecież to conajmniej kolejny tydzień wakacji. A co sądzą o tym nauczyciele? LOL NOPE. Właśnie tym dzięki temu już drugiego września Miona zakuwała do pierwszych odpytek, a trzeciego września obie opuściłyśmy szkołę już mając cały kalendarz zapisany sprawdzianami, powtórkami i zadaniami domowymi... Na dwa tygodnie wprzód. I tak będąc podobny tydzień w szkole czułyśmy się jak po miesiącu harówki. Sen o wolnym tygodniu? Raczej koszmar minionych dni. No, ale cóż - czas się przyzwyczajać, bo o ile w pierwszych tygodniach szkoły każdego dnia kładłyśmy się spać //i to nawet przed świtem! ~Miona//, to nie jesteśmy pewne, czy dane nam będzie zażywać tej rozkoszy przez resztę roku szkolnego. Ot, uroki klasy maturalnej :)
Eh...eh...eh...ale jeszcze tylko około 250 dni //matura w międzyczasie ~Miona// i WAKACJE! Pozytywne myślenie. Warto się tego nauczyć, okazuje się niezwykle przydatne //póki szkoła nie wypleni z nas resztek tego "myślenia" ~ Lily//. Tak więc...jak już jesteśmy przy szkole to może pomyślimy o czymś nieco przyjemniejszym.
Na przykład o naszym najnowszym konkursie! (link z boku) :D A skoro już jesteśmy przy konkursie, to warto przedstawić Wam jedną z nagród, która do tej pory nie zdążyła się pojawić na blogu - zakładkę, która mogła Wam już mignąć w konkursowych gifach i postach. Co prawda miałyśmy Wam ją
pokazać dużo wcześniej, jednak jak powszechnie wiadomo, znicze nie
zawsze mają ochotę na pozowanie do zdjęć... Ale cóż począć - taka jest
niestety ich natura. Skoro już zdążyliście wstępnie się zapoznać z
zakładką, jakaś dłuższa zapowiedź będzie tu zbędna. Przed państwem... elegancka metalowa zakładka do książki, ze złotym zniczem na łańcuszku!
Wymiary:
Materiały: Elementy metalowe, elementy posrebrzane
Skąd pomysł na zniczową zakładkę? Na pewno Wam nie raz wspomniałyśmy, że oprócz tego, że obie jesteśmy wielkimi Potteromaniaczkami jesteśmy także wielkimi Molami Ksiązkowymi. A który Potteromaniak nie chciałby mieć Potterowej zakładki? Śmiało, prosimy się zgłaszać. Nikt? No, to sprawa jasna :D
Zakładka jest leciutka, prosta i przyjemna. Można jej użyć do zaznaczenia ulubionego cytatu, bądź ostatnio czytanej książki. Jej ogromną zaletą jest to, że w ogóle się nie niszczy ani nie zużywa (czego nie można powiedzieć o papierowych zakładkach), no, a przy tym jak wygląda! Pozwolimy sobie nieskromnie przypuścić, że każdemu oczytanemu Pottermaniakowi się spodoba. Warto ją mieć choćby dlatego, że czytając od razu staje się przyjemniejsze, gdy malutki, uroczy ażurowy zniczyk powiewa obok okładki. Nawet nudne lektury wydają się bardziej emocjonujące niż
zwykle //chociaż co do "Chłopów" to takiego przekonania to ja nie
mam...ale ciągle dobrej myśli jestem ;] ~Lily//.. Chociaż, nie, wybaczcie. Jesteśmy Wam winne sprostowanie, zanim będzie za późno i z bananem na twarzy i zniczową zakładką w ręce chwycicie, dajmy na to, "Alfabetyczny spis zabytków Pcimia Dolnego" lub, co gorsza... Potop pióra Sienkiewicza, utwierdzeni w przekonaniu, że czeka Was przygoda życia. Tego, niestety... nie jesteśmy w stanie Wam zagwarantować. Co prawda jest takie powiedzenie... Nie oceniaj książki po okładce. True. Jednak są wyjątki od tej reguły i występują zazwyczaj właśnie wśród szkolnych lektur. A jeśli a okładce napisane jest, na przykład, "Chłopi", albo "Cierpienia młodego Wertera"... wtedy możecie się zacząć psychicznie przygotowywać na prawdziwą męczarnię, najlepiej, zanim z resztką naiwnej nadziei zaczniecie czytać pierwszą stronę. To może być nawet niebezpieczne, powodować uszczerbki na zdrowiu psychicznym. Mówimy serio. Serio serio. Dwa żywe przykłady potwierdzające tę tezę właśnie na zmianę piszą posta. I muszą już chyba kończyć, bo późno się robi, a wyżej wymienione lektury same się nie przeczytają... Trzymajcie za nas kciuki, żebyśmy wyszły z tego żywe...
Magiczny cytat:
Możecie się śmiać! Kiedyś ludzie uważali, że nie istnieje ględatek niepospolity czy chrapak krętorogi! ~Luna Lovegood |
Piękna zakładka. Też jestem wielką książkomaniaczką! :) A z takim gadżetem to już w ogóle. ;) Także gratki. :) No i życzę powodzenia w zmaganiach z tym horrorem rodem z Azkabanu, znanym pod przykrywką o nazwie 'szkoła'. Wy też trzymajcie za mnie kciuki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę miłego weekendu.
Sophie
Jakbyście opowiadały o mojej szkole, już z 10 sprawdzianów zapowiedzianych... Ala zakładka prześwietna ;)
OdpowiedzUsuńZakładka - marzenie <3
OdpowiedzUsuńhttp://patisonkatworzy.blogspot.com
AAAA czy będzie gdzieś można to cudo kupić?
OdpowiedzUsuńNa razie można ją jedynie wygrać w konkursie - zakładkową bazę wzięłyśmy tylko jedną, na próbę ;)
UsuńSuper! :D czarujecie cuda z tymi zniczami ;)
OdpowiedzUsuńa lektury przebrnąć trzeba, niestety - ale z tego co pamiętam Walter robił się potem ciekawszy ;) trzymam kciuki!
Zakładka jest genialna!
OdpowiedzUsuńSuper! : ) Przydałaby mi się taka, bo moimi zakładkami są najczęściej kawałki kartki czy paragony. Aż wstyd. :D
OdpowiedzUsuńZkaładka jest ultra niesamowita! Mam nadzieję, że będzie można ją zamówić xD I te wsze wszystkie znicze są takie niesamowite!
OdpowiedzUsuńTa zakładaka jest ultra niesamowita! Zrasztą jak wszystkie wasze znicze! Mam nadzieję, że będzie można zamówić, bo poprostu mnie oczarowała!
OdpowiedzUsuńCudna *_* Chcę ;) będzie można ją kupić???
OdpowiedzUsuńNominowałam cię do liebster blog award
OdpowiedzUsuńlovely miniatures.blogspot
Hej! Pewnie uznacie, że jestem chamska ale nie rozumiem co macie do Potopu?? O.o
OdpowiedzUsuńAtak do rzeczy to książka tfu.. Zakładka super (książka też) ;) i jak tylko będzie w sprzedaży to ja sie zgłaszam!!! Pozdrawiam
~Olciak
P. S. Zapraszam do mnie
sm-przerwanatradycja.blogspot.com
Dziękujemy Ci bardzo za tak miłe słowa :)
UsuńDlaczego miałybyśmy Cię uznać za chamską? Każdy ma prawo do własnego zdania, a tym bardziej do wyrażenia go na forum publicznym :)
Oczywiście niektórym jedne książki podobają się bardziej, innym mniej - nam ciężko było przebrnąć przez "Potop" (szczególnie mamąc na lekturę tydzień) - działał lepiej niż jakikolwiek środek usypiający.
Aaale za to Miona zaczytywała się w "Przedwiośniu", pomimo, że inni rzucali książkę w kąt po pierwszych 3 stronach :)
Pozostaje pozazdrościć, że czytanie Potopu nie było dla Ciebie taką katorgą jak dla nas :) W poście podałyśmy przykładowe lektury, które są powszechnie uwazane przez uczniów za conajmniej uciążliwe. Jak widać nie dla wszystkich :D Tylko pozazdrościć!
Boska jest!!! Uwielbiam Harrego i zakładki!;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie;)