Witajcie!
Dziś zaczniemy od piosenki, a właściwie pieśni...
Gotowi? Trzy, czte-ry.... i Wszyscy!
"Weasley cannot save a thing, he cannot block a single ring.
That's why Slytherins all sing, Weasley is our king!..."
czy może, powtarzając za polską wersją:
"Weasley wciąż puszcza gole
Oczy ma pełne łez
kapelusz zjadły mu mole
on naszym królem jest"
Aaaach, od tego się zaczęło, piękne, czyż nie? Trzeba przyznać, Ślizgoni to prawdziwi poeci. Ale nie mogłybyśmy dumnie przyodziać Gryfońskiego krawatu,
gdybyśmy nie znały i nie zacytowały wersji poprawionej:
(Gryfoni, razeem!)
„Weasley jest naszym królem,
Bramkarzem jest na fest!
Więc zaśpiewajmy chórem
On naszym królem jest!"
Hmmm.. Nie uważacie, że ten Weasley to powinien podziękować Ślizgonom? Poniekąd dzięki nim stał się gwiazdą :D
Znacie to powiedzenie...od nienawiści do sławy?//właśnie je wymyśliłaś, Lil? o_O ~Miona// Można powiedzieć, że, nasz znakomity obrońca skorzystał tu na nieśmiertelnych szydzeniach z domu Slytherina - gdyby nie one, Gryfoni nigdy nie dopuścili się do muzycznego kontrataku po meczu. Jedno jest pewne - chwila zwycięstwa wychowanków domu lwa była chwilą historyczną, a legendy o niej krążą po dziś dzień. Bądź co bądź, hasło "Weasley is our king" w ciągu Potterowej akcji przeszło metamorfozę - od słów tryskającej jadem pieśni, pojawiającej się także na magicznych przypinkach przekonanych o rychłym zwycięstwie Ślizgonów, po można by powiedzieć pieśń pochwalną dla Rona, który uratował Gryfońskie tyłki przed klęską na meczu //a nie łatwo uratować tyle tyłków na raz... oj, nie łatwo... ~Lily// I właśnie to krótkie, ponadczasowe hasło, doskonale znane wszystkim Potteromanom, zagości dziś na naszyjniku w kolorze antycznego brązu naszego autorstwa. Dla spotęgowania królewskiego efektu dołączyłyśmy do niego maleńką koronę :) Naszyjnik powstał w wersji międzynarodowej (czytaj - angielskiej), co czyni go rozpoznawalnym przez Potteromanów na całym świecie! Kto wie? Może podczas wakacyjnych włajaży będzie Wam dane spotkać przystojnego Potteromana?
Co jeszcze, bez względu na to, którą wersję pieśni preferujecie, czy pałacie do Weasleya miłością, czy zjadliwością, możecie bez obaw przyodziać nasze nowe dzieło. W końcu wszystko jest kwestią interpretacji! My, jako wierne fanki Rona, ku pamięci jego historycznego zwycięstwa, dorobiłyśmy sobie dwa podobne egzemplarze - stanowią one alternatywę dla naszych muzycznych wyczynów, za które nasi sąsiedzi są zapewne, ten... wdzięczni... //wyraziliby to, krzycząc jakże piękne słowa: "Możecie skończyć z tym fałszem!"~Lily// Publiczne szerzenie Weasleyowej pieśni pozostawimy ludziom utalentowanym - my pozostaniemy przy bezdźwięcznej, naszyjnikowej wersji uwielbienia Króla :)
Mimo wszystko możemy Was jednak zapewnić, że ten naszyjnik wykonywałyśmy z pieśnią na ustach, która towarzyszyła nam później przez okrągły tydzień //A teraz dziękujcie Bogu, że się nie nagrałyśmy ~Miona//. Mamy nadzieję, że nasi sąsiedzi/przechodnie/piesek Miony/brat Lily/pani z warzywniaka nie mają nam tego za złe. No cóż... głosu kanarków Bóg nam nie podarował... ale za to jakie chęci do śpiewu! Bez obaw - blog jest w 100% dziwiękoodporny. Możecie już wyjąć te zatyczki z uszu - nie usłyszycie nic więcej, oprócz kojącej muzyki filmowej //która ostatnio szwankuje, lecz uwierzcie nam, pracujemy w pocie czoła, żeby to naprawić ~Miona// sączącej się z głośników :) A skoro prezentację naszyjnika mamy już za sobą, to co nam zostaje... Nic, tylko kibicować!
Gryfoni łapcie znicza!
Krukoni do kafla!
Puchoni obrona!
Ślizgoni do boju!
Może się zgadamy na jakiś meczyk kochani? Stanowisko szukającej i ścigającej jednej z drużyn zaklepane! Kto z Was gra? Kto kibicuje? A może macie jakieś kreatywne okrzyki bojowe? :)